Blue holes - błękitne studnie, zagadkowe "źrenice morza" powoli odsłaniają swoje tajemnice. Great Blue Hole w Belize zawdzięcza swą renomę głównie kapitanowi Jacques'owi Cousteau i jego filmom przyrodniczym. W 1970 roku otworzył on (za pomocą niewielkiej ilości materiałów wybuchowych) przejście w rafie i wprowadził swój statek badawczy "Calypso". To chyba już ostatnie białe plamy na mapach.
Pierwsze nurkowanie w bahamskich blue holes odbyło się prawie 40 lat temu. Wciąż jednak trwa okres eksploracji, raczej sportowej niż naukowej. Nurkowanie w jaskini na głębokości prawie 150 m, mimo ogromnego rozwoju techniki nurkowej i medycyny hiperbarycznej, jest wciąż przedsięwzięciem skrajnie niebezpiecznym i skomplikowanym. Bez przesady można je porównać z wyjściem człowieka w otwartą przestrzeń kosmiczną.
Źródło: "Wiedza i Życie" nr 6/2001