Łagów i Jezioro Trześniowskie, a może bardziej Cisie? W każdym razie nurkowałem tam wiele razy w różnych miejscach i jest to jezioro, które mogę szczerze polecić.
Wszędzie piękne kolorowe zdjęcia z ciepłych mórz, z bajeranckich wyjazdów, eksploracji drugiego końca świata. Pisma zachodnie, nasze rodzimy i wszelkie traktujące o nurkowaniu, prześcigają się w pokazaniu rekina, błazenka, ośmiornicy, czy manty.
„Cudze chwalicie swego nie znacie” z jednej strony, a z drugiej środki finansowe, czyli kasa. Ilu jest nurków, których stać na jeżdżenie po tych dalekich krajach? Pewnie, są zachęcające pod wieloma względami, choćby biorąc pod uwagę temperaturę wody i jej przejrzystość.
Pewnie, że żeby nurkować w zimnych, naszych rodzimych wodach, trzeba być gruboskórnym, albo zaopatrzyć się w suchy skafander. Wszak termika ciała jest bardzo istotna, nie tylko ze względu na komfort, ale na bezpieczeństwo.
Nurkowie, którzy bawią się w nurkowanie tylko latem, mają w Polsce problem z widocznością. Jej poziom spada w miesiącach od czerwca do końca sierpnia.
Są jednak miejsca w naszym kraju, które warto odwiedzać.
Jakiś czas temu pisałem o Jeziorze Płotki (link do tego tekstu). Dziś chciałem nakreślić parę słów o przepięknym i dużym akwenie zlokalizowanym w Województwie Lubuskim, mianowicie o Jeziorze Trześniowskim, które bywa błędnie zwane Łagowskim. Okazuje się, że prawidłowa nazwa to Jezioro Ciecz, co jest tłumaczeniem nazwy jeziora z czasów niemieckich „Tschetschsee”.
Zachodnia Polska i pięknie położone jezioro rynnowe o powierzchni ponad 180 ha. Większa miejscowość, znana z zamku Joannitów, z festiwalu filmowego i z ośrodków turystycznych, która znajduje się na jeziorem, to Łagów.
Mnóstwo miejsc nurkowych ze wszystkich stron. Trzeba przyznać, że trudno dostępnych, bo brzegi są dość strome. W porze urlopów działają tu bazy nurkowe. Korzystanie z nich jest dość drogie, a nurkować można równie dobrze we własnym zakresie, co w moim przypadku miało miejsce wielokrotnie w różnym towarzystwie i z różnych stron. Jeśli trafimy tu przy dobrej pogodzie i pełnym słońcu, zauważymy charakterystyczny, szmaragdowy kolor wody, który w miejscach zacienionych przejdzie oczywiście w ciemnozielony. Zapach lasu, gorące powietrze i ten kolor sprawiają, że od razu chce się do tej wody wskoczyć i popływać.
Wejście od strony zamku, to na początku dużo śmieci, głównie w formie gruzu. Płynąc na lewo, lub wchodząc zupełnie z lewej strony, również będą śmieci, ale bardzo szybko pojawią się całe drzewa z rozłożystymi konarami, zatopione jakiś czas temu. Pośród nich wiszą w toni szczupaki, przepływają liny i ciekawskie okonie. Powalone drzewa ciągną się na przestrzeni kilkuset metrów od wejście. Trzeba uważać na gałęzie, żeby się nie zaplątać w ferworze podpatrywania ryb. Można tu spotkać gąbki słodkowodne, ślimaki i raki, zakamuflowane w śmieciowisku zalegającym dno. Głębokość do kilkunastu metrów, głównie 4-8 m.
Bardzo ciekawym miejscem jest ścianka węglowa, która schodzi do ponad 30 m głębokości. Aby się do niej dostać trzeba się przedrzeć przez las (przyda się samochód z napędem na 4 koła, szczególnie jeśli wcześniej popadało) lub można dojechać do rybaka, pożyczyć od niego łódkę wiosłową i przeprawić się przez zatoczkę. Kawałek od wspomnianej ścianki jest płytsze nurkowisko, leżą tu konary i drzewa. Również tutaj zawsze spotka się szczupaka, a przy odrobinie szczęścia może trafić się miętus, sum, węgorz, czy leszcz. Miejsce najgłębsze znajduje się blisko ośrodka Kormoran, położonego w Łagowie-Kolonii. Jadąc drogą główną, w pewnym momencie na rozwidleniu należy z niej zjechać na lewo i przy przystanku autobusowym, skręcić w lewo w drogę brukowaną. Trzeba dojechać do końca i tu zostawić auto. Schodząc po schodach zobaczymy pomost. Nurkując właśnie tu, szybko osiągniemy maksa, czyli 58 m głębokości. Jezioro Ciesz jest zaliczane do I klasy czystości wód, jest jednym z najgłębszych jezior w kraju i jest jedynym w tej części Polski stanowiskiem troci jeziorowej.
Naprawdę bardzo dobry akwen pod względem nurkowym. Można bez stresu zabrać ze sobą osoby nienurkujące, by popływały. Koszt dojazdu i nabitej butli. Tyle wydamy, by tu zanurkować. Baza noclegowa do znalezienia w internecie bez żadnego problemu dla tych, którzy przyjadą z daleka, a warto.
Widoczność w porze letniej wynosi często 5-6 m, wiosną i jesienią dochodzi nawet do 10 lub kilkunastu metrów. Tylko się umawiać i do wody!
Jezioro Ciecz (Trześniowskie)
Wojciech Zgoła 2017-01-15