Deszcz ryb

Lajamanu to małe australijskie miasteczko z Terytorium Północnego. Ostatnio po raz trzeci w ciągu 36 lat z deszczówką z nieba spadły tu również ryby (niektóre jeszcze żywe). Zidentyfikowano je jako Leiopotherapon unicolor. Meteorolodzy sądzą, że małe zwierzęta zostają porwane przez powietrze, unoszące się gwałtownie w obszarze burzy.

Ryby mogą się w ten sposób unieść na wysokość 12-15 km. Kiedy już znajdą się w systemie burzowym, ulegają zmrożeniu, a po jakimś czasie siły pogodowe zwracają im wolność – tłumaczy Mark Kersemakers, starszy specjalista z Australijskiego Biura Meteorologii.

Źródło: Kopalniawiedzy.pl