Wstajemy skoro świt, jemy szybkie śniadanko i zostawiamy łotewską Rygę, by przejechać 300 km w 5 godzin i znaleźć się w stolicy Estonii-Tallinie. Zaopatruję się w mapę miasta, a po kilku telefonach, znajdujemy nocleg w hotelu pracowniczym. Jest dość blisko centrum, ale na tym plusy się kończą. Zakwaterowanie Mamy dwie czwórki ze wspólna łazienką. Ta ostatnia (...)
2009-02-24