Trudno dziś w Polsce, szczególnie dzieciakom, przeciwstawić się ogólnej "gorączce dyniowej", którą bombardują nas zewsząd. W gazetach, telewizji, internecie, a szczególnie wśród rówieśników. Trudno być przeciwko radosnej wyprawie świeżo upieczonych nastolatków do okolicznych domostw z alternatywą "psikus, czy cukierek". Jasne, że dzieciaki poddają się szaleństwu, namowom rówieśników, podświetlonym od środka, dziurawym dyniom i ogólnemu przyzwoleniu na małe "czary mary", bo przecież to jeszcze nic złego.
Tłumaczenie, że pierwotnie zwyczaj ten nawiązuje do praktykujących spirytyzm celtyckich kapłanów, do ich kultów magicznych, a nawet do składania ofiar z ludzi, budzi uśmieszki i współczucie. A przecież coś, co robimy, kultywujemy, czcimy, powinno mieć sens i z czegoś wypływać. Nie można napić się wody z rzeki, jeśli ta rzeka nie wypłynęła wpierw ze źródła z wnętrza ziemi.
Warto poznać genezę tworu "halloween", mechanizmy jakie zjawiskiem tym kierują, by rzetelnie podejść do tematu i wypracować własne, świadome i przemyślane stanowisko. Tak zresztą powinno być zawsze w każdej sprawie: ślubu, wzięcia kredytu, sfałszowania dokumentu, kradzieży praw autorskich, diagnozy lekarskiej, przejścia przez jezdnię na czerwonym świetle, czy palenia papierosów. Dzieci są nam zadane, a za ich wychowanie, my rodzice, bierzemy odpowiedzialność. Tak, jak nie puścimy syna, czy córki boso przez chodnik pełen szkła z rozbitych butelek, tak nie powinniśmy puszczać dziecka, by biegało po domach w ramach Halloween. Skutek może być bardzo podobny, okaleczenie fizyczne w pierwszym przypadku, a duchowe w tym drugim.
Do tego dochodzi oczywiście aspekt "kasy", którą na tym "wydarzeniu" się robi.
Warto dodać, że w kulturze chrześcijańskiej obchodzimy Święto Wszystkich Świętych, takie imieniny naszych Patronów. Idąc świadomie w tym kierunku powinna to być raczej "impreza", jak w piosence "Wszyscy święci balują w Niebie (gdzie) Złoty sypie się kurz" (…) "W niebie dzisiaj wszyscy, wszyscy święci mają bal". Każdy chrześcijanin nosi nadane mu na chrzcie święte imię. Przyłączmy się do balu Wszystkich Świętych.
Wojciech Zgoła
Świetny tekst pokazujący skąd się wzięło tak reklamowane Halloween znajduje się tu: http://www.katolik.pl/halloween,2567,416,cz.html
PS. Dynia (nazwa systematyczna: Cucurbita L.) należy do rodziny dyniowatych (klasa - okrytonasienne) i jest rośliną jednoroczną, płożącą się. Nasiona wsadza się ją do ziemi w nasłonecznionym miejscu i po wykiełkowaniu młody pęd wytwarzając wąsy czepne rośnie sobie płożąc sie po ziemi. Co jakiś czas wypuszcza kwiaty, z których powstają owoce, zwane jagodami. Są oczywiście jadalne, a te uprawiane dochodzą do masy 200 kg. W ogóle dynia i jej pestki są wykorzystywane w przemyśle spożywczym, a także w naszych gospodarstwach domowych. Zupy z dyni podaje sie w wielu restauracjach. Dynia krojona w kwadraty bywa zalewana octem, a można z niej też upiec ciasto. Pestki dyni dodawane bywają do sałatek, a z nich samych tłoczy się na zimno wartościowy olej, który zawiera obok nienasyconych kwasów tłuszczowych między innymi witaminy E, B1, B2, B6, A, C, D, a także potas, selen i cynk.
Wojciech Zgoła 2012-10-31
Tagi: Halloween