I po śmieciach! Tak sobie myślę, że pozytywnie poraziła mnie tak znaczna ilość przybyłych osób na akcję "Czyścimy Jezioro Dominickie 2011". Zabrakło koszulek okolicznościowych, a zatem, zerkając na listy rejestracyjne, było nas ponad 300 osób. Warto dodać, że przybyli, zaangażowali się w zbieranie śmieci, z własnej i nieprzymuszonej woli, a to wielka sprawa, szczególnie w dzisiejszych czasach wszechobecnej znieczulicy.
Niestety smutniej robi mi się, gdy widzę krzywą pnącą się na wyżyny? W 2009 roku, gdy kompletnie spontanicznie udało mi się zorganizować akcję, przybyło 50 osób, z czego 20 nurków, zaopatrzonych w identyczne worki raszlowe, jak w sobotę 28 maja 2011 roku, weszło pod wodę. Zebraliśmy wówczas 2 m3 śmieci. W roku ubiegłym (2010), już wspólnie z Mateuszem Lubieniec z portalu e-boszkowo.pl zorganizowaliśmy akcję wodno-lądową. Tym razem przybyło 200 osób, a 40 zanurkowało w poszukiwaniu "odpadów" wyrzuconych bezmyślnie do jeziora.
Wynik nas oszołomił. Zebraliśmy prawie półtorej tony śmieci, zliczając worki z lądu i te raszlowe spod wody. Ogłosiliśmy z rocznym wyprzedzeniem, że kolejna edycja akcji odbędzie się 28 maja, w ostatnią sobotę miesiąca Anno Domini 2011.
Od początku była to idea spontaniczna i oddolna. Odcinamy się od wszelkich aspektów politycznych, gminno-starostowych, czy bussinesowych.
W tym roku wsparła nas rzesza wolontariuszy, firm prywatnych, pojedynczych osób i państwowych przedsiębiorstw, a także urzędów. Myślę, że warto o nich mówić, bo to ich dobra wola, ich pieniądze i ich wolny czas, pomógł nam połączyć piękne z pożytecznym.
Miejscem akcji był Ośrodek Wypoczynkowy Kuratorium Oświaty ?Przystań?, który dzięki gościnności pana Eligiusza Klawińskiego, już po raz trzeci przyjął na swoim terenie całą rzeszę ludzi, bo to właśnie tu odbyła się nasza "impreza". Dziękuję za zaufanie i wszelką pomoc.
Zaczęliśmy od rejestracji, gdzie pomagali harcerze i 2 osoby, które skierował pan Ludwik, człowiek trzymający się z boku, a bardzo istotny, bo pilnował porządku na parkingu i przewoził sprzęt nurkowy.
Pierwsi przybyli studenci z czwórką sympatycznych wykładowców z Wyższej Szkoły Handlowej z Wrocławia, którzy, jak w zeszłym roku, chętnie włączyli się w akcję, przyjmując na swoje barki wcześniej ustalone sektory, na które podzieliliśmy całe jezioro i okolicę. Były to grupy piesza, rowerowa, kajakowa i żeglarska. W sumie prawie 50 osób.
Następnie zaczęli rejestrować się członkowie największego forum nurkowego w Polsce, nurkowie z forum-nuras.com, którzy również w ilości kilkudziesięciu osób wsparli akcję. Obecni od piątku do niedzieli, na swoim corocznym zjeździe forum, które dzięki przyjętemu zaproszeniu umieściło czyszczenie jeziora w sobotnim planie, przyczyniło się do osiągnięcia swoistego rekordu. Biorąc pod uwagę wszystkich przybyłych nurków w liczbie sporo przekraczającej 100 osób, aż 90 z nich weszło pod wodę, by wyławiać zalegające dno śmieci. Pozostali, z dolegliwościami uszno-zatokowymi, którzy nie mogli nurkować, przyłączyli się do grup lądowych.
Wspomnę kluby, które oficjalnie wsparły akcję: Octopus z Leszna (sprężarka), Triton z Kościana (2 łodzie) i Akwanauta z Poznania (1 łódź). Poza nimi było wielu płetwonurków z całej Polski, od Szczecina i Olsztyna, po Kraków, Bielsko-Białą i Radom, nie wyłączając Warszawy, Łodzi, Leszna, Wrocławia, Śląska, Kościana, Poznania i wielu innych mniejszych bądź większych miejscowości.
Tu również były sektory. Część popłynęła łodziami motorowymi na Dominice, część na Zatokę, inni na drugą stronę, na "Pudełkowo" i LOK, a jeszcze inni wchodzili do wody z plaży, oczyszczając okolice Przystani, PTTK-u, aż do Starkowa oraz z drugiej strony, na wysokości Pirata, aż do plaży głównej. Było to wezwanie logistyczne, szczególnie wtedy, gdy okazało się, że w jednej z łodzi wysiadł silnik i przypisani do tej łódki, zwiększyli ilość oczekujących już w pełnym nurkowym rynsztunku na swoją kolej.
W tym czasie piesi i zmotoryzowani przeszukiwali zadane tereny. Swój udział i wielkie zaangażowanie mocno zaznaczyły samochody terenowe, które obsadziły trudno dostępne miejsca, co było możliwe dzięki PociskWord.com
Na jeziorze sprawnie działał Polski Związek Wędkarski oddział Poznań, który po raz pierwszy w tym roku wsparł akcję. Wędkarze koordynowali pracę łódek-koszy, które transportowali.
Patronat nad całością przyjęło Stowarzyszenie Przyjaciół Boszkowa, a ich członkowie, z prezesem na czele, aktywnie pracowali w terenie, oczyszczając między innymi kanał.
Obecni byli też członkowie klubu Morsów, którzy wychodząc z Leszna o 3.30 nad ranem, pieszo przyszli do Boszkowa i nie dosyć, że sumiennie zbierali śmieci, to jeszcze zrobili sobie kąpiel (ku uciesze gapiów) w zimnych wciąż wodach Jeziora Dominickiego.
Wspomnę również, że każdy (do wyczerpania zapasów) zarejestrowany otrzymywał rękawiczki, worki i koszulkę z logo akcji, co wydatnie wsparły Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego z Przemęckim Parkiem Krajobrazowym na czele, WFOŚiGW oraz Nadleśnictwo Włoszakowice.
Po zbiórce góry śmieci spotykaliśmy się znów w miejscu wyjścia. Trwało już przygotowanie do grilla. Jak w ubiegłych latach, naszym mistrzem ceremonii był Jarek z Leszna. Nie miał łatwo w tym roku, bo deski były wilgotne. Całość kiełbasek, kaszanek, jednorazówek itd. zawdzięczamy firmie, która od 2009 roku wspiera akcję, naszemu sponsorowi głównemu - Przedsiębiorstwu John Grotniki. Napoje zaś dostarczyła firma Łabimex.
Od 16-ej gościliśmy orkiestrę dętą z Przemętu, która zagrała dla nas kilka fajnych kawałków. Następnie odbyły się konkursy dla najmłodszych, trochę starszych i tych całkiem już dorosłych. Nagrody były przednie, a ufundowali je Starostwo Powiatu Leszczyńskiego, Nadleśnictwo Włoszakowice, John Grotniki, Panorama, Nuras.info, Zespół Parków Krajobrazowych, Polski Związek Wędkarstwa oraz Divezone, dive-adventure.eu i e-boszkowo.pl.
Swój wkład mają również Spot15, SmakMak, Werner Kenkel, który dodatkowo obdarował nas kartonami, na których odbył się konkurs rysowniczy, GZK Włoszakowice, Wójt Gminy Włoszakowice, Jamalex i Astromal.
Warto powiedzieć o mediach. Wsparły nas TV Leszno, Najwiekszy Cyfrowy Magazyn Nurkowy Nuras.info, Forum Nuras, Radio Elka, ABC, SPOT15, e-boszkowo, Radio Merkury, Głos Wielkopolski, Panorama Leszczyńska, Radio S i Radio Afera. Pisały też o nas Żagle i Nasza Ziemia.
Po radosnym odebraniu ciekawych i miłych nagród, po napełnieniu kufli złotym napojem z pianką, słuchaliśmy ostatnich przygotowań zespołu Mohadic. Dominik May, któremu serdecznie dziękujemy, jako organizatorzy, za poprowadzenie imprezy przy mikrofonie, dał teraz czadu z kolegami z zespołu. O 17.00 zaczął się 2 godzinny koncert, który zakończył część przyjemną imprezy, bo jak mówiłem staramy się łączyć piękne z pożytecznym. Wpierw posprzątaliśmy Naturę z pozostawionych przez człowieka śmieci - zrobiliśmy coś ważnego i pożytecznego, by odpocząć przy kiełbasce, kufelku i szantach, które niosły się po jeziorze.
Ludzie zaczęli się rozjeżdżać, a w międzyczasie Przedsiębiorstwo Gospodarowania Odpadami Dominika Zająca wykonało kawał dobrej roboty. Pozbierali śmieci pozostawione w umówionych miejscach przez naszych wolontariuszy, przywieźli je na miejsce akcji, gdzie zrobiliśmy sobie zdjęcie z górą śmieci z lądu i z dna jeziora. Potem załadowali wszystko na samochód i wywieźli policzyć i zutylizować. 30-tego zadzwonił do mnie Dominik i podał zatrważające dane: 4 tony 300 kg śmieci o kubaturze 24 m3.
Czy tak ma wyglądać nasze ulubione miejsce, tonące w śmieciach? Wyrzucić butelkę przychodzi łatwo, świetnie się ją obserwuje, gdy tonie, albo jak uderzona o kant pomostu rozpryskuje się na mniejsze, ostre kawałki... Łatwo też jest patrzeć na dziecko, które brodzi w jeziorze i wybiega z płaczem, i rozciętą stopą, bo to nie moja stopa... Ale co się stanie, gdy to nagle będzie nasza stopa? Może wtedy sięgniemy po rozum do głowy?
PS. Bardzo serdeczne podziękowania dla Was, obecnych na akcji - organizatorzy!
Wojciech Zgoła 2011-06-07
Tagi: boszkowo