Już po raz drugi została zorganizowana przez Stowarzyszenie Diving-Ecology-Education akcja sprzątania Kamionki "Piast" w Opolu. Zarówno pogoda, jak i frekwencja dopisały. Przybyło grubo ponad 100 osób, z czego około 60 nurków, zaopatrzonych w pomarańczowe worki raszlowe zanurkowało po śmieci. Inni wolontariusze, w tym harcerze, wędkarze i alpiniści, zbierali śmieci na wymagających gdzie niegdzie, ze względu na nachylenie, stokach. Z uwagi na podłoże łatwo było o poślizgnięcie się. Wszystkim towarzyszyły uśmiechy i dobre humory. Niedaleko stacjonował podrzucony przez Miasto wielki kontener, który zapełnił się w czasie trwania akcji po brzegi.
Do dyspozycji nurków były łodzie, z których odbierano pełne worki i opony, przy czym ilość tych ostatnich pobiła chyba wszelkie rekordy. Pośród śmieci znalazły się również 2 kompletne duże wózki z supermarketów, części junkersa, metalowe puszki, części odzieży, a z ciekawostek - stary kask motocyklowy. W sumie zebrano tego ponad 11 ton.
W tym samym czasie odbywały się podobne akcje, których coraz więcej w Polsce. Świetnie, że znajdują się chętni, którzy chcą połączyć piękne z pożytecznym. Z drugiej strony obnażamy w ten sposób drugą stronę medalu ? ludzi i ich bezsensowne zaśmiecanie środowiska. Ilości butelek, puszek, folii i papieru są mega duże. Tego, co pod wodą nie widać, ale to nie znaczy, że jest czysto. W niektórych miejscach znalazło się pobite szkło i to wcale nie głęboko, a wiadomo, ż miejsca takie cieszą się nielegalnymi kąpielami.
Pierwszy raz (i mam nadzieje, że nie ostatni) zanurkowałem w tym bardzo ciekawym akwenie. Widoczność pod wodą, rzędu 10 m, przyprawiła mnie o zawrót głowy. W trakcie zbierania śmieci widzieliśmy z Adamem szczupaki, okonie, liny, płotki i po raz pierwszy w Polsce sandacza.
Dno zbiornika jest nierównomierne i pofałdowane, a maksymalna głębokość dochodzi do 16 metrów. Jest kilka wypłyceń, a pomiędzy trzcinami chowają się ławice narybku. Dno jest bogato porośnięte roślinnością, a podziwiać można również pozostałości po wyrobisku w postaci konstrukcji drewnianych i metalowych.
Do tego wszystkiego, jak zapewnia dr. Krzysztof Spałek, ciekawostką archeologiczną są skamieniałości drobnych, przypominających małże, ramienionogów.
Kamionka znajduje się w mieście i najlepiej wbić na GPS-ie Opole, ul. Wapienna.
Gdy już do niej dotrzemy, po przejechaniu kilkudziesięciu metrów po lewej stronie zaczną się garaże. Trzeba wjechać między nie i kierować się wzdłuż.
Po chwili domki dla samochodów kończą się, a droga płynnie przechodzi w rodzaj polnej utwardzonej.
Po lewej stronie w dole, pomiędzy drzewami, ukaże się nam kamionka.
Po chwili dojedziemy do samego akwenu.
W czasie akcji ze względu na dużą ilość samochodów, był problem z parkowaniem. W takiej sytuacji można przejechać dalej ul. Wapienną i po lewej stronie znajdziemy kilka miejsc parkingowych. Choć przyznam, że gdyby przyjechało np. 20 dodatkowych nurków, byłby to poważny problem. Brakowało mi też osoby odpowiedzialnej za wyznaczanie miejsc pod wodą i kierowanie tam kolejnych nurków, tak aby w jednym miejscu nie było ich piętnastu i aby nie przeszkadzali sobie nawzajem. Nie było też żadnej rejestracji nurków ani osoby, która by ich liczyła. Po za tym było bardzo sympatycznie i spontanicznie. Kręcili się też dziennikarze telewizyjni i prasowi.
W każdym razie na wszystkich czekały pieczone rybki i dobra zupa! Sponsorzy dopisali i oby ich przybywało z roku na rok. Zabrakło co prawda koszulek, ale organizatorzy przygotowali się tylko na 100 osób, a tu proszę, zostali pozytywnie zaskoczeni!
Kamionka "Piast" jest bardziej czysta, a ja zachęcam do korzystania z zanurzeń w tym zbiorniku, bo mało tak przejrzystych miejsc w naszym kraju. Przy czym na miejscu nie ma infrastruktury w postaci Centrum nurkowego z wypożyczalnią sprzętu, czy kompresorem, trzeba to załatwić we własnym zakresie lub skorzystać z Centrum znajdującego się w okolicy.
Wojciech Zgoła 2012-09-21
Tagi: eco, ekologia