Podsumowanie akcji Czyścimy Jezioro Dominickie 2013

Czyścimy Jezioro Dominickie 2013

Poranek 25 maja 2013 roku był nieciekawy. Wstałem po 6-ej i ze smutkiem stwierdziłem, że leje deszcz. Termometr pokazywał 9 st. C. No nic, na akcji Czyścimy jezioro Dominickie 2013 tłumów nie będzie - pomyślałem.

Na miejsce akcji, czyli do "Przystani" przy ul. Turystycznej 5, dotarłem tuz przed 9.00. Zabrałem ze sobą synów. Organizatorzy w postaci Mateusza Lubieńca i Mirka Kędziory (portal e-boszkowo i Stowarzyszenie Przyjaciół Boszkowa) wraz z osobami wspierającymi kończyli przygotowania do powitania wolontariuszy.

Tu deszcz dopiero zaczynał siąpić. Wiał też wiatr i miałem nadzieje na choć dwudziestu nurków i drugie tyle czyścicieli lądowych.

Zaczęli przychodzić pierwsi zapaleńcy. Przy rejestracji uczestników każdy był wyposażany w worek (nurkowie dostawali worek raszlowy) i rękawiczki. Gdy utworzyła się grupa specjalnie oznaczony przewodnik przechodził w swój sektor, by słowa wprowadzić w czyny.

W tym samym czasie nurkowie rozkładali i klarowali sprzęt, a Centrum Nurkowe Octopus zainstalowało sprężarkę, przy pomocy której Łukasz napełniał za darmo butle. W między czasie przyjechały łodzie oraz Trener. Nimi transportowano nurków na drugi brzeg.

Czas mijał, deszcz się rozochocił, a ludzie wciąż napływali. Robiło się pomarańczowo, bo w tym roku organizatorzy przewidzieli koszulki z niezawodnym logo na plecach "Czyste Jeziora" właśnie w kolorze pomarańczowym.

Dotarli archeolodzy podwodni z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, którzy pierwszy raz w życiu mieli możliwość nurkowania i oczyszczania lądu w okolicy Jeziora Dominickiego. Dotarła grupa z Wrocławia, trzy osoby z Tych, w tym jeden nurek, Poznaniacy, Centrum Nurkowe Triton z Kościana, Leszczyniacy, strażacy z Głogowa, a nawet jedna osoba z Kołobrzegu. Byli też studenci z Wyższej Szkoły Handlowej z Wrocławia, gimnazjaliści z Przemętu, a z wsi Dominice i Boszkowo mieszkańców wspierali sołtysi. Swoja obecność zaznaczyła również grupa Polskiego Związku Wędkarskiego na czele z panem Andrzejem Łakomym. Nie zabrakło oczywiście społeczności lokalnych i wolontariuszy z bliższych okolic.

Warto wspomnieć, że sponsorzy i wspierający akcję, jak zwykle stanęli na wysokości zadania. Firma John przekazała wyśmienite kiełbaski i kaszanki, oraz wszelkie akcesoria grillowe (w tym złoty napój z pianką), którymi gospodarował niezawodny Jarek Mizgalski z Leszna. Firma SMAKMAK częstowała uczestników pysznym chlebem ze smalcem i sałatkami własnej produkcji. Napoje zaś dostarczyły firmy "Łabimex" i "Hermes".

Wszystko działo się sprawnie i widać, że to nie była pierwsza akcja, a jej 5 edycja. Z mojego punktu widzenia, jako organizatora pierwszej akcji z 2009 roku, bardzo cieszy bezinteresowne zaangażowanie wielu osób, okrzepnięcie w swoich "małych" zadaniach i sympatyczna atmosfera.

Dodam, że po raz pierwszy w tym roku znalazły się firmy: ośrodek wypoczynkowy "Elżbieta" i Hotel "Vitalia", które zaproponowały darmowe noclegi dla uczestników akcji. Wśród wspierających inicjatywę należy jeszcze wymienić Nadleśnictwa Włoszakowic i Kościana, firmę ViaCon, Gminny Zakład Komunalny z Włoszakowic, a także Wójta Gminy Włoszakowice. Hotel Sułkowski dostarczył drugą beczkę piwa, a także rollbar.

Rodzin było troszkę mniej niż w latach ubiegłych, ale te z dzieciaków, które dotarły na akcję CJD2013 mogły bezpłatnie i do woli korzystać z dmuchanego zamku, który zafundowała firma Integra.

Gdy grupy kończyły zbieranie, a nurkowie siedzieli jeszcze pod wodą, przestało padać. Wciąż było szaro i wietrznie, ale nie padało na głowę, a i drewno pod grillem paliło się bez problemu. Nadchodził czas zwożenia śmieci. Ostro pracowała ekipa offroadowa "PociskWorld.com", a jednym z koordynatorów był Michał Klawiński z Parków Krajobrazowych. Łączność zapewnił Rawicki Klub Krótkofalowców SP3PDK.

Gdy na placu wyrosła góra śmieci, nadszedł czas na wspólną fotografię. Niestety ilość wyrzuconych opakowań, opon, kawałków sprzętu, szmat, butelek, puszek i wszelkich innych śmieci jest przytłaczająca. Na lądzie nadal śmieciuchy nie wiedzą, gdzie znajdują się kubły na śmieci, nadal zanieczyszczają lasy, łąki i rowy. Jeden z uczestników, mój syn zresztą, znalazł nawet trzy malutkie kotki, które ktoś wyrzucił w reklamówce...

Niewątpliwym plusem jest za to czyste dno jeziora. Otóż pod wodę weszło około 60 nurków. W ogromnej większości powracający po udanym nurkowaniu mieli ze sobą nie wiele wypełnione śmieciami worki. Byli tacy, którzy po godzinie pod wodą znaleźli tylko 3 puszki. Zadałem sobie nawet trud podchodzenia do poszczególnych płetwonurków i znalazłem tylko 2 wypełnione po brzegi worki. Systematyczność akcji pokazuje w tym przypadku, że śmieci jest mniej, a te które się pojawiły na dnie, są w 90 % "świeżymi" śmieciami, z ostatniego roku.

Podsumowanie

Czyścimy Jezioro Dominickie 2013

Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć całość śmieci odebrała profesjonalnie firma, która jest z CJD od początku, a mianowicie Przedsiębiorstwo Gospodarowania Odpadami pana Dominika Zająca z Błotnicy, który jest również nurkiem i mam nadzieję, że w następnym roku zejdzie z lądu pod wodę i wspólnie zanurzymy się po śmieci.

Warto wspomnieć o mediach, które wsparły akcję. Byli z nami Elka TV, Radio Elka, TV Leszno, Radio Merkury, Radio Afera, Panorama Leszczyńska, Reporter Leszczyński, ABC, Głos Wielkopolski, Magazyn Nurkowy Nuras.info i www.dive-adventure.eu

Na zakończenie przy dogasającym ogniu wystapił w tym roku Zespół "Bedrock Blues".

Podsumowanie wygląda następująco:

W akcji uczestniczyło ponad 200 osób na lądzie i 60 nurków

Zebrano 2,7 ton śmieci, co dało objętość 18 m3.

Ilości wciąż szokujące. Niestety. Wielki szacunek i wdzięczność należy się wszystkim z osobna, którzy swoją pracą i czasem wsparli Naturę i spowodowali, że to wielkie dobro wspólne jest ładniejsze, czystsze i nieodstraszające. Oby więcej takich akcji w Polsce i mniej ludzi, którzy zaśmiecają nasze środowisko.

Wojciech Zgoła 2013-06-03

Tagi: cjd, boszkowo, czyścimy jezioro dominickie 2013