Isola d’Elba (Nurkowanie 8/2009)

Coraz bliżej wyspy

Wreszcie siedzieliśmy w samochodzie. Przez najbliższe kilkaset kilometrów, jako kierowca, byłem „zabawiany” przez Bartka i Pawła. Zmierzaliśmy ku naszej zachodniej granicy. Po drodze zabieraliśmy Adama, mojego partnera nurkowego.

Jeszcze w Polsce zrobiliśmy niezbędne zakupy. Woda, piwo, kabanosy i chleb.

Wyruszaliśmy na podbój Italii, bez żadnych konkretnych planów, ani żadnych zarezerwowanych noclegów. Wiedzieliśmy tylko, że chcemy nurkować, eksplorować i jak tylko to możliwe, oddychać przez regulator, pośrodku głębin morskich.

Na początek eskapady wybraliśmy wyspę, która w XIX wieku gościła „w swych progach” Napoleona Bonaparte. Jechaliśmy w kierunku Elby.

Około 17-ej przekroczyliśmy granicę z Niemcami i podążaliśmy przez Austrię do przełęczy Brennero, by wjechać na teren Włoch. Zmienialiśmy się co kilka godzin. Ci z tyłu spali, a ci z przodu nawigowali. Dojeżdżając do Florencji odbiliśmy w prawo na Luccę, by na ósmą dojechać do Piombino. To tu znajduje się przeprawa promowa. Bilety najlepiej nabyć po drodze, w licznych biurach z napisem MOBY i logiem sympatycznego wieloryba, w niebieskim kolorze. Niemożliwym jest go przeoczyć, a trasa do przeprawy jest dobrze oznakowana.

Promy kursują przez cały rok, a w okresie 26 maja – 01 września od 5.00 do 22.00 średnio co godzinę. Ustawiliśmy się w krótkiej kolejce i rozprostowując nogi poszukaliśmy baru z włoską kawą i świeżutką, włoską kanapką, z mozarellą, szynką parmeńską i pomidorkiem :-)

Był początek lipca. Słonecznie i gorąco. Podróż od granicy w Jędrzychowicach do Piombino zajęła nam 14 godzin.

Już o 9.00 płynęliśmy w nieznane. Ledwo prom odbił od nabrzeża, nam ukazały się zielone wzgórza tej największej wyspy archipelagu wysp Toskańskich. Elba o powierzchni 224 km kw. liczy około 32 tysiące mieszkańców. Głównym miastem jest Portoferraio. Znana dzięki Napoleonowi, który w latach 1814-1815 został tu zesłany. Na wyspie uprawia się oliwki i winorośl, żyje się z rybołówstwa i turystyki. Ta ostatnia dała nam się we znaki już na początku.

Nie ukrywam, że rozmowy skupiały się na wybraniu miejsca i centrum nurkowego. Bartek miał starą książkę o bazach we Włoszech i właśnie w niej znaleźliśmy Marelino sub. Po godzinie rejsu zjechaliśmy z promu i bez większych problemów trafiliśmy do wybranego centrum. Na Elbie trzeba się przygotować na trudności z parkowaniem auta. Tym większe, im większe auto, za to im wcześniej, tym łatwiej o miejsce. Obładowani własnym sprzętem, dysząc i sapiąc, przeszliśmy 200 m, docierając do budynku centrum. Mały, zgrabny, na samej plaży. Dochodziła 11-ta. Oczywiście spóźniliśmy się na rannego nurka, więc dopełniając formalności i uzgadniając ceny, umówiliśmy się na 14.30. Nie zastanawiając się wiele, zabraliśmy swoje ABC i daliśmy nura snorclując. Lekka fala nie przeszkadzała nam. Wreszcie ochłodziliśmy nasze umęczone ciała. Temperatura wody osiągała 270C. Po godzinnym taplaniu się w Morzu Tyrreńskim wyszliśmy z wody i udaliśmy się do baru na plaży na lunch.

Centrów nurkowych jest tu dużo do wyboru, praktycznie z każdej strony wyspy. Nasza baza leży w obrzeżach miasteczka Capoliveri, na południowym wschodzie Elby.

Nurek jest rewelacyjny

Fauna i flora rozbrajająca

Nurek jest rewelacyjny. Krypą z pleksi wiozą nas na stateczek. Tu następuje odprawa, ubieramy się i jako, że jest nas czwórka, mamy przewodnika na „własność”! Miejsce nurkowe nosi nazwę La Corbella. Schodzimy do głębokości 35 m. Widoczność dochodzi do 15 m, a temperatura wody waha się od 27 na powierzchni, do 19 stopni przy dnie. Jest przepięknie i kolorowo. Morze ma barwę szmaragdowo-szarą i specyficznie pachnie. Mamy lekki prąd, ale nie zwracamy na niego zbytniej uwagi obserwując ukształtowanie terenu i olbrzymie głazy. Ten podwodny krajobraz dopełniają doliny, wąwozy i przesmyki skalne. Tuż nad nami widzimy barrakudy. Nie duże, mają jakieś 70-80 cm. Trzymają się z daleka. Przewodnik pokazuje nam murenę, która zawsze przykuwa uwagę nurków. Wszędzie pływają przeróżne ryby i obserwujemy dużo kolorowych rozgwiazd. Zawieszeni w toni pozwalamy się nieść prądowi. Obserwując architekturę skał, w jednej z jam odnajdujemy ośmiornicę. Na koniec przyglądamy się muszli, do której wprowadził się sympatyczny krab. Złowrogo wyciąga swoje szczypce, chowając się jednocześnie do swojego living roomu.

Pod wodą spędzamy ponad godzinę. Wszyscy jesteśmy zadowoleni. Nie spodziewaliśmy się tak urozmaiconego nurka. Stwierdzamy z uśmiechem, że przerosło to nasze oczekiwania.

Teraz przyszedł czas na znalezienie lokum do spania. Z karimatami i śpiworami udajemy się naszym vanem na pobliski camping. Jakie były nasze miny gdy usłyszeliśmy: sorry – brak miejsc?! Wkalkulujcie to planując nurki na Elbie. W sezonie ciężko tu o tani nocleg.

Zaczęło się jeżdżenie w poszukiwaniu miejsca na spanie. Łapaliśmy wszystkie ogłoszenia napotkane po drodze. Albo strasznie drogo (50 euro za dobę od łebka), albo full. W końcu na jednym z „ośrodków” miła, starsza pani powiedziała nam, że na dwie noce ma wolne mieszkanie w centrum Capoliveri. Niższa prawie o 40% cena i zmęczenie materiału (czyli nasze) nie kazało nam czekać na podjęcie decyzji.

Mieszkanie okazało się dużym pokojem (ze 40 m) z aneksem kuchennym, łazienką i przestronnym balkonem, na którym zrobiliśmy sobie posiedzenie „rady ministrów” :-)

Następnego dnia już o 10-tej znajdowaliśmy się pod powierzchnią morza. Ciekawi nowego miejsca o nazwie Fonzza innen, znów odkrywaliśmy Elbę pod wodą. Kolejna godzina i prawie 30 m.

Dwie barrakudy podpływają bardzo blisko, a w toni spostrzegamy ośmiornicę. Robię zdjęcia z obiektywem makro. Towarzyszą nam malutkie niebieskie rybki.

Miejsce świetne

Po przerwie i lunchu (jak zwykle wybornym i okraszonym kieliszkiem czerwonego wina) płyniemy na il Corbelli. Ukształtowane ręką Stwórcy kaniony z bogato rzeźbionymi formacjami skalnymi, każą się nam pochylić nad tymi Cudami Natury. Przepływamy przez naturalne okno skalne. Widzimy rozgwiazdy, murenę i pokaźnych rozmiarów kraba. Stwierdzając, że Elba doskonale nadaje się do nurkowania, rozmawiamy z właścicielami centrum: Isabel Eugster i Jürg-iem Jurt (www.marelinosub.com). Dostaję wycinek z zaznaczonymi 20 miejscami nurkowymi, tylko po ich stronie wyspy. Maja ciekawa ofertę. Na początek masz status brązowy. Po zrobieniu 50 zanurzeń przechodzisz na srebrny i masz 5% zniżki (25% na materiały), a po 100 nurkach dostajesz status złoty i 10% zniżki (50% na materiały). Niestety wszystkie nurki trzeba zrobić u nich :-(

Zwiedzamy siedzibę Napoleona. Robi średnie wrażenie, ale kupując bilet za 3 euro można zobaczyć jak żył przez ten rok Cesarz.

Wracamy do mieszkania i wieczorną kolację spożywamy w centrum. Udaje nam się wybrać fajną knajpkę. Około północy, ukontentowani dobrym winem, wracamy i kładziemy się spać.

Rankiem następnego dnia decydujemy się opuścić wyspę ze względu na brak noclegu. Chcemy odwiedzić Sycylię.

Na promie do Piombino, podekscytowani eksploracją Elby, podsumowujemy ostatnie dni.

Zgodni jesteśmy, że miejsce świetne. Jest co robić nurkowo i rodzinnie. W sezonie jak dla mnie, zbyt dużo turystów, ale wrzesień może być tutaj ekstra.

Chętnie wrócę, by zanurkować ponownie gdzieś wokół Elby.

Artykuł został opublikowany w magazynie "Nurkowanie" (Nr 8/2009)

_____
Temperatura powietrza VI-IX 26 – 350C
Temperatura wody VI-IX 24-300C przy powierzchni; 18-220C na głębokości 35-40 m
Dojazd samolot lub samochód+prom (w sezonie średnio co godzinę, rejs trwa 60 min.)
Centra nurkowe duża ilość z każdej strony wyspy
Noclegi camping około 20 euro (w sezonie problem z miejscem)
Hotele, apartamenty 35-60 euro

Zobacz galerię wszystkich zdjęć z Elby

Wojciech Zgoła 2010-03-23

Tagi: elba, włochy