Na targach wodnych w Düsseldorfie, słynnym Boot, byłem pierwszy raz. Jako członek redakcji Portalu Divers24 wystarczyło odpowiednio wcześniej zrobić akredytację, by mieć wolną drogę do wszystkich hal oraz do Press Center. Mnóstwo wystawców, a w tym oczywiście nurkowi. Z Polski aż 8 producentów, nie licząc jachtów i innych.
Od samego rana tłumy i tak codziennie. Tysiące ludzi i tak przez 10 dni. Nie zazdroszczę wystawcom, bo to ciężka praca. Wraz z Marcinem na targach spędziliśmy 3 dni. Rozmawialiśmy, podpatrywaliśmy, podziwialiśmy i poznawaliśmy.
Na jednej z nurkowych hal, na entuzjastów nurkowania, czekały dwa przeszklone baseny. Na ogromnej większości stoisk można było dokonywać zakupów, z czego goście korzystali bardzo wyraźnie. Ceny niższe od zwyczajowych i mnóstwo możliwości przymierzania, przebierania i dopasowywania. Wszystko dobrze skomunikowane i oznaczone. Wystarczająca ilość barów, jednak ceny wywindowane.
Myślę, że warto wybrać się z Polski w grupie na jeden, maksymalnie dwa dni, żeby zobaczyć jak wyglądają największe targi wodne w Europie. Wszyscy dogadują się na jeden termin surferzy, żeglarze, motorowodniacy, płetwonurkowie. Co więcej, wszystko jest tak zorganizowane, że w specjalnie wydanych gazetkach, dostępnych we wszystkich hotelach i hostelach na ternie miasta (za free), znajduje się informacja o targach. Więcej, bilet targowy upoważnia do przemieszczania się komunikacja miejską za darmo po całym mieście.
Reszta w galerii zdjęć.
Wojciech Zgoła 2017-02-11