Najczęściej pływają głęboko pod wodą i rzadko je spotykamy. Czasem niestety morze wyrzuca duże ich ilości na plaże, a dziesiątki pływają tuż pod powierzchnią wody. Galaretowate ciała meduz z gromady krążkopławów, należących do zwierząt wyłącznie morskich parzydełkowców są niestety niebezpieczne dla człowieka. Należy omijać je szerokim łukiem.
Meduzę świecącą zwaną również Pelagią świecącą zaliczamy do rodziny Palegiidae. Swoją nazwę zawdzięcza językowi greckiemu, bo Pelagia noctiluca oznacza organizm morski świecący w ciemności: pelagia - znaczy "z oceanu", nocti - "nocą", a luca - "światło". Meduza ta oczywiście świeci stymulowana falami lub turbulencjami wywołanymi przez silniki łodzi.
Generalnie meduzy jako takie występują masowo we wszystkich ciepłych i umiarkowanych morzach i oceanach. Te największe mogą osiągać średnicę dzwonu nawet 2 m, przy długości ramion, czułków dochodzącej do kilkunastu metrów.
Pelagia ubarwiona jest najczęściej w odcieniach fioletowo-różowych, spotyka się jednak również żółtawo-pomarańczowe. Mówiąc o osobnikach dorosłych meduza ma kształt przezroczystego dzwonu (parasola), jej otwór gębowy otoczony ramionami skierowany jest do dołu i usytuowany po środku wewnątrz dzwonu. Na zewnętrznej warstwie parasola znajdują się narządy zmysłu zwane ciałkami brzeżnymi. Ciało meduzy świecącej osiąga 7 cm średnicy, jednak te najczęściej spotykane podczas nurkowania, czy kąpieli mają 4-5 cm średnicy. Posiada 8 czułków, które są zaopatrzone w liczne komórki parzydełkowe. Porusza się ruchami pulsacyjnymi.
Meduza świecąca występuje powszechnie w Morzu Śródziemnym. Gdy pokazuje się przy brzegach kurortów wzbudza uzasadnione obawy. Większość rezygnuje wtedy z kąpieli. Oparzenia są bardzo niebezpieczne, mówi się nawet, że śmiertelnie niebezpieczne. Warto pamiętać, że na dobrą sprawę nie jesteśmy w stanie ocenić jak długie są i jak daleko sięgają przezroczyste parzydełka meduzy. Każda napotkana meduza jaskrawo ubarwiona jest zapewne parząca i trzeba zejść jej z drogi. Nurkowie zaopatrzeni w rękawiczki (o czym osobiście zawsze pamiętam, jak również o nurkowaniu w długiej piance) mogą "odgarniać" napotkane niebezpiecznie blisko meduzy, ale zawsze dotykając delikatnie parasole. Znam przypadek, kiedy dziewczyna podczas nurkowania odepchnęła meduzę, a po udanym zanurzeniu wyszła na powierzchnię i jeszcze przed zdjęciem rękawic nurkowych otarła twarz, która natychmiast zaczęła ją piec i się zaczerwieniła. Początkowo nie skojarzono faktów, ale już po chwili okazało się, że w czasie nurkowania "odgarniała" meduzę i dotknęła jej czułków.
Konkretnymi opisanymi przypadkami są:
2007 rok miliardowej ilości rojowisko meduz (zajmujące około 26 km2) zabiło 100000 łososi na farmie w Irlandii Północnej (Źródło: http://fakty.interia.pl)
2008 rok w rejonie Costa Blanca w Hiszpanii (w miejscowości Denia) tylko jednego dnia doszło do inwazji meduz i ponad 4000 osób potrzebowało pomocy lekarskiej (Źródło: http://ciekawe.onet.p)
Poparzenie przez meduzę odczuwalne jest jakby kilka pszczół użądliło naraz lub jak smagnięcie pęczkiem pokrzyw. Występuje zaczerwienienie i uporczywy ból, który może się utrzymywać nawet do tygodnia. Po oparzeniach mogą pozostać blizny, ślady. Jeśli pojawiły by się nudności, wymioty, krwawienie z rany, czy problemy z oddychaniem należy natychmiast udać się do lekarza.
Jak sobie radzić? Nie odrywać na siłę czułek, nie przemywać oparzonego miejsca słodką wodą, nie wystawiać na słońce. Najlepszym sposobem jest wyciągnięcie pęsetą parzydełek i przepłukanie skóry octem, który zapobiega dalszemu rozprzestrzenianiu się toksyn. Najlepsze są żele eukaliptusowe i/lub kremy zawierające hydrokortyzon.
Ciekawostką jest, że meduz z roku na rok pojawia się więcej. Przyczyny tego zjawiska upatruje się w działalności człowieka, jak np. w przełowieniu, które osiągnęło wg naukowców granicę ryzyka. Szacuje się, że np. w Morzu Śródziemnym problem przełowienia dotyczy aż 82% stad ryb. Spadek liczby żółwi i delfinów, które pożywiają się meduzami jest kolejną przyczyną wzrostu ilości meduz. Innym czynnikiem wymienianym przez naukowców jest sławne globalne ocieplenie.
Na wszelki wypadek zachęcam do zabrania ze sobą na śródziemnomorską plażę buteleczki z octem.
Systematyka:
Domena | eukarionty |
Królestwo | zwierzęta |
Typ | parzydełkowce |
Gromada | krążkopławy |
Podgromada | Discomedusae |
Rząd | Semaeostomeae |
Rodzina | Pelagiidae |
Rodzaj | Pelagia |
Gatunek | Meduza świecąca |
Podobne: Meduza "śródziemnomorska"
Wojciech Zgoła 2013-07-26
Tagi: meduza