Wywiad kolumbijski i marynarka wojenna wytropiły w tropikalnej dżungli nad Pacyfikiem tajną stocznię łodzi podwodnych. Gangi narkotykowe budują je do transportu kokainy do Meksyku i USA.
Od kilku lat zmagania szmuglerów kolumbijskiej kokainy i ścigających ich agentów amerykańskich, meksykańskich i kolumbijskich coraz bardziej nabierają cech, które do niedawna miały tylko scenariusze filmów o Jamesie Bondzie.
Straż przybrzeżna Kolumbii, Hondurasu i Meksyku często łapie na wybrzeżu lub na morzu nie superszybkie łodzie motorowe lub awionetki, ale małe łodzie podwodne. To nimi z laboratoriów chemicznych ukrytych głęboko w kolumbijskiej puszczy tony kokainy płyną do wybrzeży Meksyku i USA, a stamtąd trafiają na ulice amerykańskich miast. Czytaj dalej
Źródło: Gazeta wyborcza