Korale mogą być podatne na te same procesy, które u ludzi wywołują próchnicę. Zdrowy koralowiec żyje w symbiozie z jednokomórkowymi glonami. Gdy jednak glony wielokomórkowe zaczynają się w sposób niekontrolowany, najczęściej wskutek zanieczyszczenia wód, rozmnażać, może to oznaczać spore kłopoty.
Jennifer Smith z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara zauważyła, że cukry wydzielane przez glony z dużą plechą dyfundują (wnikają) w głąb koralowców i zwiększają aktywność bakterii (powodują, że zaczynają się one zachowywać jak patogeny).
Zespół Smith pobrał korale i bakterie z rafy Line Islands na południowym Pacyfiku i umieścił je w sąsiadujących ze sobą komorach, oddzielonych jedynie 0,02-mikrometrowym filtrem. Zapobiegało to przenikaniu bakterii i wirusów, umożliwiało jednak dyfuzję rozpuszczonych cukrów. Wszystkie korale zmarły. Kiedy ten sam eksperyment powtórzono z użyciem ampicyliny (antybiotyku o szerokim spektrum działania), wszystkie koralowce przeżyły.
Źródło: Kopalniawiedzy.pl