VIII edycja CJD w Boszkowie (i nie tylko) zaskoczyła nas dwojako. Pozytywnie i niestety również nie pozytywnie, bo wciąż śmieci jest cała góra.
Nauczeni doświadczeniem organizatorzy przygotowali się wcześniej niż oficjalna godzina rozpoczęcia akcji czyszczenia jeziora i okolicy. I całe szczęście, bo pierwsi wolontariusze zapisywali się już po 9-ej. W tym czasie miejsce-baza tętniło życiem. Przewodnicy, rękawiczki, worki, jasno zielone koszulki, samochody terenowe, nurkowie rozkładający sprzęt i Jarek przy grillu i zupie z pomocnikami. Grupy terenowe wychodziły bardzo sprawnie do poszczególnych sektorów. W tym czasie pracowały już 2 sprężarki z CN Dekompresja z Gniezna i z CN Octopus z Leszna. Tomek Włodarczak z CN Tiger, jako nowy koordynator podwodnej części sprzątania rozdzielał nurków po całym obszarze Jeziora Dominickiego. W sumie zapisało się około 500 osób do akcji części lądowej i 66 nurków do akcji podwodnej.
Widoczność pod wodą dochodziła do 3 metrów przy temperaturze 17 C. Niestety śmieci nas nie zawiodły. Zbieraliśmy plastik, puszki i butelki, sztućce, rzeczy, deski z gwoździami, płetwę sterową, okulary, zapalniczki, słoiki, opony i wiele innych.
Nurkowie przybyli z różnych okolic. Byli ochotnicy zrzeszeni i niezrzeszeni, z Kościana, (CN Tryton), z Głogowa, ze Śremu, z CN Płetwal z Poznania, z Dekompresji i Octopusa, ze Wschowy, z Lubania Śląskiego, z Kołobrzegu. Najmłodszy poszukiwacz niechlubnych artefaktów XXI wieku miał zaledwie 9 lat, a jego starszy kolega, który nurkował w moim teamie pod opieką Tomka lat 11.
Około 14-ej wszyscy zaczęli powracać ze sprzątania, a śmieci zapełniały kontener. Żurek w wielkim garnku był już gotowy i zachęcał zapachem czosnku i białej kiełbasy. Grill również czekał na swoich zwolenników. Ustawiła się długa kolejka, ale dzięki sprawnej obsłudze zadziwiająco szybko przesuwała się do przodu.
Rozpoczęła się biesiada dla zasłużonych wolontariuszy. Wspólne zdjęcie wypadło około 16:30, a potem już tylko muzyka, konkursy i wspólne spędzanie czasu. Jak zwykle morsy zaliczyły kąpiel, dzieciaki mogły popływać łódkami, a Dominik Zając z Błotnicy pilnował kontenera śmieci, które urosły do kilkunastu metrów sześciennych.
Niestety, wciąż nie umiemy i nie chcemy dbać o przyrodę. Wyrzucamy dosłownie wszystko, choć spacerując wokół jeziora widać, że śmietników przybyło i są dość blisko siebie na całej rozciągłości linii brzegowej. A to co się wrzuci do wody? No przecież nikt tego nie widzi… No chyba, że nadepnie na wystający z deski gwóźdź długości 4 cm…
Szkoda, że wciąż jest, co zbierać, a pozornie czyste fragmenty dna z jednej strony, odpłacają z nawiązką dużą ilością śmieci z drugiej strony.
Więcej i bardziej szczegółowo znajdziecie Państwo w relacji Mateusza Lubieńca na portalu e-boszkowo. Są tu wymienione wszystkie firmy, organizacje, itp. które wsparły w tym roku akcję. Ze swojej strony, w imieniu organizatorów, już teraz zapraszam Was na CJD w 2017 roku
W czasie akcji CJD 2016 zebrano 17 m3 śmieci, co ważyło 1600 kg.
Wojciech Zgoła 2016-06-01