Transatlantycki Kajakarz przez duże "K" - Aleksander Doba - zrealizował swoje marzenie i cel, który dla ogromnej większości ludzi na świecie, jeśli nie dla wszystkich, jest nierealny. Odwaga i determinacja, odpowiednie przygotowania, pewnie również spotkani ludzie, a już na pewno Szczęście, przyczyniły się do tego niewątpliwego sukcesu.
Nasz rodak to zrobił, przepłynął samotnie Ocean Atlantycki. Chwilę to trwało, ale udało się. Trochę zazdroszczę widoku nieba w nocy i spotkanych delfinów. Przygoda, na jaką mało kto się porwie i sposób na życie. Wysiłek fizyczny, sportowe zacięcie, konkretne intencje, obcowanie z Przyrodą i poszukiwanie samego siebie. No i oczywiście kilka ładnych miesięcy za … "wiosłem".
Aleksander Doba został doceniony również przez prestiżowy National Geographic i został Podróżnikiem roku. Jest pierwszym Polakiem w historii, który się tak zapisał i pierwszym człowiekiem na świecie, który w ten sposób trafił na zawsze, na łamy historii człowieka. Szczerze gratuluję i podziwiam.
Życzę sukcesów, dużo zdrowia, a słuchającym i czytającym o Olku, szczególnie młodym, życzę inspiracji.
Wojciech Zgoła 2015-02-13
Tagi: Aleksander Doba